Tuesday 2 February 2016

My first Malifaux Tournament

I've never been much of a gamer and most of my hobby experienced are connected with painting miniatures. However, I also enjoy playing Malifaux every now and then. Last Saturday I went to my first tournament. The previous time I played the game was in August so I was definitely out of practice (and truth be told, I've never played Malifaux on a regular basis...). The tournament was organized at the Vanaheim hobby store in Kraków. It's a 300+ km from where I live but since my family was staying close for the weekend, I decided to drop by.
The format was 45ss and all the strategies and schemes were announced ahead of time. I used to play mostly Guild but I also have a decent Neverborn collection, so I decided to take the Dreamer for a spin (I'd played him only once before and that as a summoner). My list looked like more or less like that:

Nigdy nie poświęcałem zbyt dużo czasu na granie i moje doświadczenia z hobby ograniczały się głownie do malowania figurek. Jednak od czasu do czasu z przyjemnością gram w Malifaux. W ostatnią sobotę pojechałem na pierwszy turniej. Moja poprzednia gra miała miejsce w sierpniu a więc brak wprawy musiał być widoczny (nie żebym wcześniej grywał regularnie...). Turniej odbył się w sklepie Vanaheim w Krakowie. To nieco ponad 300 km od mojego miejsca zamieszkania ale trafił się rodzinny wyjazd w okolicy i postanowiłem wpaść.
Formatem gry było 45ss, wszystkie strategie i intrygi były ogłoszone z wyprzedzeniem. Do tej pory grałem głównie Gildią, ale mam też całkiem pokaźną kolekcję Neverbornów, więc zdecydowałem się zabrać Dreamera (grałem nim wcześniej tylko raz, w dodatku jako summoner). Moja lista wyglądała mniej więcej tak:


Dreamer
+Restless Dreams
+Tantrum
+On Wings of Darkness/Aether Connection
Daydream/Daydreams
Doppelganger
Insidious Madness
Insidious Madness
Teddy
+Retribution's Eye
Widow Weaver

It was my first experience with Chompy Dreamer so I tried a list that I though would give me a good idea of how this master works. I played my first game with a Doppelganger (I wanted to make sure I'd be able to drop Scheme Markers in the middle of the board) but I replaced her with three Daydreams for the other two games. It generally worked well as the crew was fast, resilient and there were a lot of extra pushed from Daydreams when I dropped Doppelganger. However, I also felt that with the 45ss limit, I could have used more minions for the strategies. I guess at standard 50ss I'll try to add a Waldgeist or a Stitched Together to add some backup to the crew.

Po raz pierwszy grałem "Chompy" Dreamerem, tak więc przygotowałem rozpiskę która, teoretycznie, powinna mi w miarę dobrze pokazać jak działa ten master w takiej opcji. Pierwszą grę grałem z Doppelgangerem (chciałem mieć zapewnianą możliwość zrzucania Scheme markerów w środku), ale później zastąpiłem ją Daydreamami. Działało to całkiem nieźle, ekipa była szybka, wytrzymała i miałem dodatkowe pushe od Daydreamów po wyrzuceniu z rozpiski Doppelgangera. Mimo to miałem jednak wrażenie, że przydałoby mi się więcej minionów. Ciężko było mi ich wcisnąć przy limicie 45ss. Grając na 50ss będę się starał wcisnąć dodatkowo Waldgeista albo Stitched Together, żeby dać ekipie dodatkowe wsparcie.

Round I
Deployment: Flank Deployment
Strategy: Collect the Bounty
Schemes: Convict Labor, Take Prisoner, Leave Your Mark, Public Demonstration, Search The Ruins

I was quite surprised to find out that it would be a mirror match with my opponent's list very similar to mine (he didn't take the Doppelganger and started with three Daydreams). I chose two schemes that relied on dropping Scheme Markers, hoping to deal with them quickly and then move on to defending/attacking depending on the outcome of first two turns.
I had some bad luck in this game as I flipped the Black Joker twice in very important moments during the first two turns (and also flipped it once more in the third). I also made some really stupid mistakes like forgetting about Chompy's Melee Expert from upgrade, turning Dreamer into Chompy in the middle of his activation (wasting two of my master's AP), and forgetting to drop the Retribution's Eye upgrade on Teddy when it charged the opponent's Dreamer. I did flip Black Joker on the first attack, but even one successful weak damage would have forced my opponent to play Dreamer more defensively.
The game went back and forth at the beginning with neither of us being able to cause too much damage and both trying to drop Scheme Markers (although I did lose Widow Weaver early on...). My opponent managed to take down my Insidious Madness with a well placed Attach from his Widow Weaver, which seriously limited my options. I even tried using Teddy as my Scheme runner in desperation but it was too little and too late. In the end I lost 0-4 which wasn't that bad taking into account the fact that my opponent was one of top local players and he also won the tournament (he also tabled Perdita 10-0 in his second game).

Mocno zaskoczyło mnie to, że mój przeciwnik grał tym samym masterem i nasze rozpiski były niemalże identyczne (on zamiast Doppelgangera wziął 3 Daydreamy). Wybrałem schemy polegające na zrzucaniu markerów, licząc na wypełnienie ich w miarę szybko, a później na obronę/atak w zależności od tego jak potoczą się pierwsze dwie tury.
Miałem trochę pecha, dwa razy w ważnych momentach w pierwszych dwóch turach trafiłem na Black Jokera (później trafiłem na niego jeszcze raz w trzeciej turze). Popełniłem też parę naprawdę głupich błędów, takich jak zapomnienie o tym, że Chompy ma melee experta z upgrade'u, przywołanie Chompy'ego w połowie aktywacji Dreamera, czy też nie pamiętanie o odrzuceniu upgrade'u Retribution's Eye z Teddy'ego podczas szarży na wrogiego Dreamera. Co prawda pierwszy flip na atak był Czarny Jokerem, ale nawet jeden cios z najniższym damage zmusiłby mojego przeciwnika do bardziej defensywnej taktyki. 
Gra była w miarę wyrównana na początkowym etapie, nikomu nie udało się wyrządzić przeciwnikowi wielkiej krzywdy i obaj próbowaliśmy zrzucać markery (OK, straciłem szybko moją Widow Weaver...). Dobry strzał pozwolił mojemu przeciwnikowi na zdjęcie jednej Insidious Madness, co mocno ograniczyło moje opcje. W akcie desperacji próbowałem nawet użyć Teddy'ego jako Scheme runnera ale było już na to zbyt późno. Ostatecznie przegrałem 0-4, co nie jest tragicznym wynikiem biorąc pod uwagę to, że mój przeciwnik był jednym z lepszych lokalnych graczy i wygrał turniej (rozjeżdżając po drodze Perditę 10-0).

Round II
Deployment: Close Deployment
Strategy: Guard the Stash
Schemes: Line in the Sand, Plant Evidence, Make the Suffer, Breakthrough, Assassinate

In this game I faced Ulix and another good player (he ended up second in the tournament). I don't remember his entire list but for sure he had Old Major, Merris, one Lightning Bug, The Sow, and some other pigs. I've never faced Gremlins before so this game was full of surprises for me. I took Plant Evidence and Make them Suffer. My thinking was that Widow Weaver would start dropping Web Markers around the Stash markers from the start, making it easier to keep the terrifying Chompy and Teddy there. 
Ulix worked really well as a support master, and those 1 AP Pig charges were really scary. At some point in the game I had a pig running wild at the back of my crew, happily munching on Daydreams and Alps and doing several attacks in one activation. I managed to use Widow to paralyze a big target but later on Chompy failed in killing Old Major, leaving him on 1 Wd. It proved important as he was carrying the Corn Husks upgrade, which enabled my opponent to easily get rid of my Plant Evidence markers. I was also quite surprised with Ulix's 4' engagement range and the fact that I had to deal with two Piglets (minions!) after getting rid of the big one.
In the end, I lost 8-2, scoring my only points from Make them Suffer. I would have probably scored one more if there was more time but my opponent would be then probably able to maximize his score. Of course, I had a chance to look at his cards before the game started but it was too much information to process in such short time. I would probably have done better with one or two Waldgeists in the middle, making a large tarpit and limiting the movement of those pesky pigs. Anyway, it was a fun game and I learnt quite a few new things.

W tej grze przyszło mi zmierzyć się z Ulixem i z kolejnym wymagającym przeciwnikiem (który ostatecznie zajął drugie miejsce w turnieju). Nie jestem w stanie odtworzyć jego całej rozpiski ale na pewno miał w niej: Old Major, Merris, jednego Lightning Bug, The Sow, oraz parę świń. Nigdy wcześniej nie miałem okazji grać przeciwko Gremlinom, a więc to starcie było dla mnie pełne niespodzianek. Wybrałem Plant Evidence i Make them Suffer. Planowałem zrzucić parę Web Markerów w okolicach markerów Stash w centrum, ułatwiając Chompy'emu i Teddy'emu działanie.
Ulix działał naprawdę dobrze jako wspierający master, a szarże świń za 1 AP były straszne. W pewnym momencie pojedyncza świnia rozszalała się na dobre na tyłach mojej ekipy, radośnie pożerając Daydreama i Alpa i robiąc przy tym masę zamieszania. Widow Weaver udało się sparaliżować duży cel ale niestety później Chompy'emu nie udało się zjeść Old Majora, pozostawiając go na 1 Wd. To okazało się bardzo istotne, ponieważ miał na sobie upgrade Corn Husks, co pozwoliło później mojemu przeciwnikowi na bezproblemowe usuwanie moich Markerów. Zaskoczył mnie też 4-calowy zasięg Ml Ulixa i to, że musiałem radzić sobie z dwoma małymi prosiaczkami (minionami!) po zabiciu dużej świni.
Ostatecznie przegrałem 2-8, zdobywając jedyne punkty za Make Them Suffer. Pewnie udałoby mi się zdobyć jeszcze jeden gdyby gra trwała dłużej, ale wtedy też pewnie mój przeciwnik zmaksymalizowałby swój wynik. Oczywiście miałem szansę przyjrzeć się jego kartom przed grą ale to było trochę za dużo informacji do przetworzenia w tak krótkim czasie. Pewnie lepszą odpowiedzią byłoby postawienie 1-2 Waldgeistów w centrum, co mogłoby nieco spowolnić szalejące świnie. NA pewno była to przyjemna gra i sporo mnie nauczyła.



Round III
Deployment: Corner Deployment
Strategy: Extraction
Schemes: Line in the Sand, Distract, Protect Territory, Frame For Murder, Plant Explosives

In my final game I faced Jack Daw and his Tormented. My opponent took Montressor with some additions from the Crossroads Seven (Envy, Sloth, Lust, Pride). I had what I thought was solid plan for this game, choosing Protect Territory and Frame for Murder on my Teddy, 
The beginning of the game consisted mainly of me pushing Teddy forward and my opponent moving him back. The best part happened when Teddy had to move into base contact with Insidious Madness as a result of "Now Kiss" by Lust.
Jacky Daw was moving all over the place easily, with the movement shenanigans in the crew, most of them were on my half of the board turn one. I knew I had to take down Envy as a main threat to my Dreamer - his blast attacks could do serious damage on the kid. Teddy managed to inflict some damage, before being killed by Jack himself. My opponent was quite surprised when I cheated down the total duel to make sure he gets killed, earning me three VP. Shortly after that I managed to finish off Envy with a well placed bite from Widow Weaver. My Madnesses dropped 4 scheme markers and stood near them to make sure I got full score from Protect Territory. Things were looking up. Unfortunately, I made a really stupid mistake and charged Pride with my Alp. I didn't do any damage but what was worse, I forgot about the marker he had there in front of him. My other big mistake was moving my Daydream away from a marker dropped by Jack Daw, only to be within 3' of the one next to which my other two models were standing . As a result, what would have been my first victory, quickly turned into a 6-7 defeat. Still, it was a really close game and I enjoyed it a lot. I've never played three games in a row before so I found it hard to concentrate at the end and it cost me a lot. In retrospect, I think that instead of using Dreamer for support mainly, I should have dropped Chompy on Jack early as he might have done some damage to him with a built in + for his Ml attack. Being unable to cheat at a negative twist makes it extremely hard to cause this Master any trouble using conventional attacks.

Podczas mojej ostatniej gry zmierzyłem się z Jackiem Daw i jego Udręczonymi. Mój przeciwnik wybrał Montressora, wspieranego przez dodatki z Crossroads Seven (Envy, Sloth, Lust, Pride). Miełem (przynajmniej w moim mniemaniu) solidny plan na tą partię, wybierając Protect Territory i Frame for Murder na Miśku, 
Początek gry to przede wszystkim pushowanie Miśka do przodu i odbijanie go do tyłu przez mojego przeciwnika. Najlepsza część to chyba moment, w którym musiał cofnąć się do Insidius Madness w wyniku umiejętności Lust "Now Kiss".
Jacky Daw swobodnie przemieszczał się po całym terenie, a dzięki sztuczkom z ruchem, miałem większość jego ekipy na mojej połowie już na końcu pierwszej tury. Zdawałem sobie sprawę, że celem numer jeden powinien być dla mnie Envy - główne źródło zagrożenia dla Dreamera, jego ataki z blastami mogłyby dzieciakowi wyrządzić sporo krzywdy. Teddy zdążył zadać trochę obrażeń przed tym jak zdjął go sam Jack. Mój przeciwnik był mocno zaskoczony kiedy cheatowałem w dół wynik duelu, żeby upewnić się że Teddy zejdzie i zapewni mi 3 VP. Wkrótce po tym udało mi się zdjąć Envy dzięki kąśliwym zębom Widow Weave . Moje Madness zrzuciły 4 scheme markery i stały blisko, żeby zapewnić mi  pełne 3 VP za Protect Territory. Sytuacja wyglądała na opanowaną. 
Niestety, popełniłem naprawdę głupi błąd szarżując Pride moim Alpem. Nie dość że nie zadałem żadnych obrażeń, to jeszcze zapomniałem o markerze, który był obok niego. Drugim dużym błędem było przesunięcie Daydreama zdala od markera zrzuconego przez Jacka Daw'a, tylko po to, żeby znaleźć się w zasięgu 3 cali od kolejnego, przy którym były już 2 inne moje jednostki. W rezultacie to co miało być moim pierwszym zwycięstwem szybko zmieniło się w porażkę 6-7. Mimo to, była to bardzo przyjemna gra i grało mi się dobrze. Nigdy wcześniej nie grałem trzech gier pod rząd i ciężko było mi pod koniec utrzymać koncentrację, co dużo mnie kosztowało. Patrząc na to starcie z perspektywy, myślę że zamiast używania Dreamera do wspierania, lepiej by było przywołać Chompy'ego i zająć się Jackiem na początku starcia. To dałoby szansę na wyrządzenie konkretnych szkód, przy wbudowanym + do ataku Ml. Brak możliwości cheatowania negatywnego flipu sprawia, że zranienie tego mastera graniczy z cudem jeżeli używa się konwencjonalnych ataków.






It wasn't a big event as there were only six participants, so my place doesn't feel that bad. I'm still new to the game and learning how to use a new Master isn't a fast process. I wanted to test the core of my list and I will try adding different models in my next games. I made a few stupid mistakes and I definitely need to know my cards well for the next tournament.
The event run smoothly, there were no negative emotions among the players and the atmosphere was nice. The Henchman running it did a great job. All the strategies and schemes for each round were printed and handed out to the participants and if there were any rules questions, he was quick to help. The next tournament is taking place on February 20th and if all goes well I should be there too. Unfortunately, I didn't take my camera with me so all the photos you can see here are courtesy of Vanaheim.

To nie był duży turniej, brało w nim udział tylko 6 osób, a wiec moje miejsce w klasyfikacji nie wygląda aż tak źle. Wciąż mam jeszcze mało doświadczenia, a ogarnianie nowego Mastera nie jest szybką sprawą. Chciałem przetestować trzon mojej listy i będę teraz starał się dodawać kolejne modele w następnych grach. Popełniłem kilka głupich błędów i na pewno muszę też dobrze nauczyć się własnych kart na następny turniej.
Wszystko przebiegało wzorowo, nie zauważyłem żadnych nerwowych sytuacji i spin pomiędzy graczami, atmosfera była bardzo przyjemna. Henchman prowadzący turniej bardzo dobrze ogarniał całość. Wszystkie strategie i intrygi były wydrukowane i rozdane uczestnikom, a w przypadku jakichkolwiek pytań, pojawiał się od razu. Następny turniej ma się odbyć 20 lutego i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to też się na nim pojawię. Niestety, nie wziąłem ze sobą aparatu, wszystkie zdjęcia które tu widzicie są dzięki uprzejmości sklepu Vanaheim.

2 comments:

  1. A tournament can be quite hard on the brain :) Three games with a master you are getting more used to, nice games man! Thanks for sharing, I love reading your blog.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thanks for the comment, appreciate it. I'll try to add some pics to my next reports

      Delete

Note: only a member of this blog may post a comment.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...